Samotnie
krążymy planetom podobni
w zimnym
kosmosie
obcy sobie
wzajem
na
nieboskłonach nieznanych wszechświatów
z których to
każdy wydaje się rajem
Nie znając
przyczyny tej gwiezdnej podróży
szukamy
czasów ciał niebieskich burzy
Przed nami
blask niebiański
pękającej
słonecznej materii
A my celu
nieświadomi
tej szalonej
drodze
wciąż
jesteśmy wierni
Wprost w
śmiertelne objęcia ginących galaktyk
może – by
się odrodzić ?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz